Jesli ktos potrafi mi wytlumaczyc jakim cudem boskim moje zdjecia z sympozjum przeslane panu dziekanu na mail celem ich umieszczenia na stronie internetowej naszej uczelni na moim plaskim monitorze komputerowym marki dell swiecacym jasnoscia nastawy fabrycznej, a wiec wystarczajaco jasno, a mozecie mi wierzyc, ze w rozne monitory sie w zyciu napatrzylem, po odebraniu maila nagle staly sie nieostre i za ciemne, i w ogole slabej jakosci i jeszcze wymagajace dlugiej obrobki do ich umieszczenia na stronie, o czym pan dziekan nie raczyl poinformowac mnie tylko bodajze Miska, ktory mi o tym dzisiaj powiedzial, bo ja jakos tego pojac nie moge?
Przepraszam za dluuuuuuuuuuuuuuuuugie powyzsze zdanie, ale zachodze w glowe o co panu dziekanu chodzi. Moze trzeba zrobic zrzutke na monitor, albo nowy aparat? Oko szklane, twarz drewniana...
Wesolego konca tygodnia.
Pozdrawiam,
=ntn=

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz