Suwak

Organizacja wesela

O mnie

Moje zdjęcie
Toruń, kujawsko-pomorskie, Poland
realizator dźwięku, operator i fotograf, dziennikarz.

Statystyka

Goldenline

19 paź 2009

http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=101199

- Tygodniowy przegląd mediów -
Gry i zabawy nad przepaścią
Nasz Dziennik, 2009-10-18
"To słychać, widać i czuć", premier Donald Tusk rozbił się o betonową ścianę afer. Jego wizerunek ulegać będzie dalszej erozji. Dwa lata trwał w mediach miesiąc miodowy jego rządu. Dziś jesteśmy świadkami końca tej wielkiej fascynacji. Czyżby na horyzoncie pojawił się nowy idol, zdolniejszy od Tuska i jego żołnierzy? Jeszcze go nie znamy, ale wiele znaków wskazuje na to, że rozpoczęło się nowe meblowanie sceny politycznej.

Powołana komisja śledcza w sprawie afery hazardowej, która będzie obradować w czasie kampanii prezydenckiej, pociągnie premiera i jego zaplecze na samo dno. Ratunkiem może być nowa strategia, choćby taka, że kompromitacja dwóch okładających się politycznych armii: PO - PiS, wyłoni na gruzach, niby feniksa z popiołów, kogoś trzeciego. I to będzie znów ten, kogo imperia medialne uznają za "swojego". Pojawia się pytanie, kim będzie ów wybranek i co z tego starcia zostanie po Donaldzie Tusku?

- Główni aktorzy zdarzeń nie mają tymczasem wątpliwości co do tego, kto w aktualnym zderzeniu ma polec i najboleśniej odczuć tego skutki: Mariusz Kamiński, rzecz jasna, szef CBA. Ten, który ośmielił się odsłonić szczelną kotarę i odkryć rząd premiera Tuska. Uniesiona zasłona niespodziewanie ukazała kilku ministrów przy czynnościach intymnych i wstydliwych. Rozszedł się fetor. Perfumeria okazała się, no cóż... szambem. Premier nie miał wyjścia, dziewięciu wysokich urzędników poddał kwarantannie. Najgorsze jest jednak to, że odór pozostał. Zwłaszcza że szef CBA Mariusz Kamiński, choć pozbawiony urzędu, wciąż daje oznaki życia i nic nie wskazuje, by miał objawy amnezji czy afazji. Nie wiadomo jeszcze, by użyć stylistyki publicysty "Polityki", co trzyma w swoim Archiwum X.

- Dlatego "Polityka" (nr 42) zapowiada temat tygodnia pod hasłem: "Jak hartuje się Tusk". Piórem głównych publicystów Janiny Paradowskiej i Jacka Żakowskiego mierzy się z politycznym blekautem, opatrując tekst Żakowskiego tytułem "Kiedy potwór przebija skorupę". Tekst Paradowskiej to gorączkowe szukanie wyjścia z dramatycznej sytuacji: "Paradoksalnie w prezydenckich sondażach na wysokiej pozycji zaczął się pojawiać Włodzimierz Cimoszewicz, czyli kandydat odwieczny uosabiający bardziej tęsknoty za polityką mniej partyjną niż rzeczywiste preferencje wyborcze".

- Jacek Żakowski podkreśla, że zaistniała sytuacja wywołała społeczny wstrząs: "radykalnie zmienia się mechanika życia publicznego", "racjonalne staje się nieracjonalne.(...)Co dotychczas było oczywiście słuszne, teraz staje się oczywiście niesłuszne. Kto tego nie zauważy, tego potwory pożrą". Pozostaje więc w trybie alarmowym ustalić nową strategię, gdyż metoda Tuska w pierwszym zderzeniu (czystki rządowe) nie będzie skuteczna "w kolejnych, nieuchronnie czekających go starciach" - analizuje Żakowski. I zapowiada "popyt na nową epokę potworów", który posieje "zniszczenie". Publicystę niepokoi pytanie: "Czy Donald Tusk ma szansę to przetrwać?".

- Już dziś panika w Platformie jest wielka. Jak zauważa tygodnik "Wprost" (nr 42), po wybuchu afer i rządowych tąpnięciach na eurodeputowanych PO padł blady strach. Jeden z nich zwierzył się tygodnikowi, że "boją się, iż premier zaproponuje komuś stanowisko w rządzie. - Tu mamy pięcioletnią kadencję i kilkadziesiąt tysięcy pensji. Tylko wariat by z tego zrezygnował". Bez komentarzy.

- Wicepremier Waldemar Pawlak zapytany o to, czy jeśli Donald Tusk wystartuje w wyborach prezydenckich, to on będzie chciał zostać premierem rządu, odpowiedział krótko: "To nie wchodzi w grę" ("Dziennik. Gazeta Prawna", z 14 października). Pawlaka polityczne radary przez lata, jak dotąd, rzadko zawodziły. Interesujące jest więc, w jakim kierunku dziś je ustawia.

- "Gazeta Wyborcza" (z 14 października) zamieszcza wywiad z Januszem Palikotem pod ostrzegawczym zawołaniem: "Palikot: Tusku, nie kandyduj". Zaś na kolejnych stronach prezentuje obszerny wywiad z Andrzejem Olechowskim. Ten jednak wypada blado do tego stopnia, że rozmówczynie same kwestionują jego kandydaturę na prezydenta RP, twierdząc, iż "wyborca PiS nie poprze liberała i współpracownika wywiadu gospodarczego PRL, wyborca SLD skrzywi się na biznesmena i przeciwnika liberalnego prawa do aborcji. Odbierze wyborców PO, tych niezadowolonych ze słabości Platformy". "Wyborcza" jest wyraźnie rozdarta. Już nie chce Tuska, ale jeszcze nie zdradza, o kim marzy.

- Okazuje się, że poza Donaldem Tuskiem, stąpającym na krawędzi przepaści, środowiska liberalno-lewicowe wciąż nie mają lepszego kandydata. Bo chyba trudno mówić tu poważnie o "odwiecznej" kandydaturze Włodzimierza Cimoszewicza - zarejestrowanego przez Wydz. II Dep. I MSW jako kontakt operacyjny o pseudonimie "Carex", który przeżywa wciąż traumę po przejściach z Anną Jarucką.

- Wszystko byłoby nawet zabawne, gdyby nie to, że chodzi tu o los 40-milionowego państwa. Kraj tonie w odmętach instytucjonalnych patologii. Według indeksu jakości rządzenia, który sporządza Bank Światowy (chodzi tu o 6 wskaźników: kontrolę korupcji, efektywność administracji publicznej, jakość stanowionego prawa, rządy prawa, prawo wyrażania opinii i wpływ obywateli, polityczną stabilność i brak przemocy), Polska wyprzedza tylko Rumunię i Bułgarię. W wywiadzie dla "Tygodnika Powszechnego" (nr 42) prof. Antoni Z. Kamiński, były szef Transparency International Polska, mówi, że patologiczny system państwa "można reformować dopiero w sytuacji głębokiego kryzysu, zbliżenia się do krawędzi przepaści. Ale wtedy istnieje niebezpieczeństwo, że możemy tę krawędź przekroczyć". A krawędź już tuż, tuż... Zapewne, w razie kłopotów, Unia wyciągnie po nas, przepraszam, do nas, dłoń...

Hanna Karp

Brak komentarzy: