Siedzę sobie dzisiaj w ośrodku kultury na świeczowisku - to taka nasza lokalna impreza, podczas której siedzimy sobie przy herbacie i świeczkach (taka namiastka ogniska) i śpiewamy to i owo. Najczęściej idzie polski repertuar raczej z kategorii poezji śpiewanej itp. Śpiewają ludzie pracujący w ośrodku kultury plus chętni z sali.
Tak się złożyło, że jesień zapowiada się mocno koncertowa.
Towarzystwo zaśpiewało piosenkę Martyny Jakubowicz, po czym, niejako przy okazji, prowadząca imprezę Kasia zapowiedziała koncert owej Jakubowicz.
Chwilę później zaśpiewali Stare Dobre Małżeństwo i również - zapowiedziano koncert.
Jakiś czas później przyszedł czas na Antoninę Krzysztoń i znów - zapraszamy na koncert.
Zażartowałam, żeby zaśpiewali coś Mariah Carey, to też przyjedzie, na co odpowiedział mi przerażony głos z sali:
- Tylko na Boga... Nie śpiewajcie nic Jacksona!
Sala poległa na dobrą chwilę.

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz